Dziw nad podziw
To, że mnie wiele rzeczy dziwi to mnie już nie dziwi. Wszak dziwny jest ten świat, jak śpiewał Czesław Juliusz multiinstrumentalista. Rzeczy nowe budzą lęk, wiadomo. Trzeba zaczynać od siebie. Wiadomo. Nawet zawsze to mówię. Czasem jednak trzeba kogoś kopnąć w to, co pawiany mają na wierzchu. W końcu ten element ewolucji też za nami. Zdziwię się raz jeszcze, że choć coś jest nowe, to można pracować w błogiej nieświadomości. Monitorowanie hemodynamiczne może nie jest niezbędne w opiece nad pacjentem, mamy wszak inne parametry, ale stanowczo ułatwia pielęgniarską opiekę nad krytycznie chorymi. Więc sprawdzenie pięciu liter (Cl + SVI) nie powinno być problemem (plus się nie liczy, nie mieszajmy do tego polityki).
Zostaje jeszcze zwykła ciekawość. Przekazuje pacjenta, podaje wartość „tego parametru, który chcieli, żeby spisywać”. To chyba też warto wiedzieć, co monitorujemy. W elektrofizjologiczne aspekty nie trzeba się zagłębiać, Wikipedia wystarczy. A może jednak nie ma to znaczenia. W sumie za lekko ponad minimalną krajową może od siebie nie wymagajmy. Bez przesady.